7. Chrześcijańska pewność – czyli o uczuciach, wątpliwościach i Słowie Bożym
Często w rozmowach spotykam się ze zdaniem: Nie czuję obecności Boga. Czy to, że nie czujemy, oznacza, że Go nie ma, albo, że o nas zapomniał? Co robić kiedy targają nami różne uczucia, emocje, kiedy mamy kryzys wiary? Gdzie szukać odpowiedzi na te pytania? Czym jest chrześcijańska pewność? Co zrobić, aby mieć taką wiarę, która może góry przenosić?
Katechizm Kościoła Katolickiego odpowiada bardzo obszernie na temat wiary. Polecam lekturę. Jasno jest tam napisane, że o tym czy uwierzyć decyduje człowiek świadomie, dobrowolnie, z pomocą rozumu na podstawie tego, co o Bogu usłyszał i przeczytał w Piśmie Świętym. Nie znajdziesz tam fragmentu o tym, że Twoja wiara zależy od tego co czujesz. Wręcz odwrotnie jest mowa o współpracy rozumu, woli i łaski.
155 W wierze rozum i wola człowieka współdziałają z łaską Bożą (…)Wiara jest aktem rozumu, przekonanego o prawdzie Bożej z nakazu woli, poruszonej łaską przez Boga”.
176 Wiara jest osobowym przylgnięciem całego człowieka do Boga, który się objawia. Obejmuje ona przylgnięcie rozumu i woli do tego, co Bóg objawił o sobie przez swoje czyny i słowa.
Wiara, to akt woli, decyzja – chcę wierzyć.
Wiara nie rodzi się z naszych uczuć, emocji, zmysłów. Wiara jest aktem woli. Decyduję się uwierzyć, w to, co nie jest objawione moim zmysłom. Przyjmuję Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela przez akt woli, nie ze względu na uczucia. Przez wiarę rodzę się na nowo, przez wiarę przyjmuję obietnicę Bożą zapisaną w Piśmie Świętym. Wierzę Tobie chociaż nie czuję, że jesteś. Wierzę w Twoje Słowa, które mówią, Ja Jestem.
Wiara jest zaufaniem, jest odpowiedzią na miłość.
Wiarę można porównać do relacji małżeńskich – Kocham Cię i Ci ufam. Na początku są motyle w brzuchu, fascynacja, multum emocji, uczuć, myśli. Z czasem wszystko słabnie i znika, ale to nie znaczy, że przestajemy kochać. Małżonkowie nie muszą mieć cały czas przysłowiowych motyli w brzuchu, nawet nie muszą być obok siebie nieustannie, żeby wiedzieć, że łączy ich miłość. Miłość to nie uczucie, to decyzja, że wybieram Ciebie, aby z Tobą iść przez życie. Wiara jest więc twoją odpowiedzią na miłość Boga. Jest decyzją, że nie ważne co się będzie działo, czy będą motyle w brzuchu, chcesz wierzyć Bogu, ufać Jego miłości. To wybór drogi wiary, czasem wbrew uczuciom i emocjom. To tak jak powiedział św. Augustyn i o czym można posłuchać w piosence Piotra Rubika:
Miłość to wybór drogi miłości i wierność temu wyborowi.
Wiary nie można mierzyć na podstawie naszych uczuć i emocji.
Uczucia i emocje, pokazują aktualny stan twojej duszy i umysłu. Nie są ani złe, ani dobre. One są neutralne. Od ciebie zależy co z nimi zrobisz i to te działania, stają się dobre lub złe. Masz prawo odczuwać smutek, złość, żal, wątpliwości, na równi z odczuwaniem radości, pokoju, nadziei, miłości. Bardzo często ludzie mówią: nie mogę uwierzyć, ale tak na prawdę brakuje im pewności i nadziei.
Tymczasem chrześcijaństwo jest religią spełnionej nadziei. Jezus Chrystus już nas zbawił. Wystarczy przyjąć Go do swojego życia, wyznać swoje grzechy i podążać Jego ścieżką. To Ty decydujesz czy chcesz przyjąć Jego zbawienie czy odrzucić. Tak, nasza wiara jest zbudowana na bożych faktach, nie na uczuciach. Jezus Chrystus jest najbardziej udokumentowaną postacią historyczną na świecie. O nikim nie znajdziesz tylu danych i faktów, co o Nim, do tego w znacznej mierze pochodzących z dokumentów pogańskich.
Wiara nie może być poddana uczuciom, które są zmienne i mają wpływ na nie twoje codziennie wydarzenia. To jak się dzisiaj czujesz zależy od tego, jak się wyspałeś, co zjadłeś. Od twojej reakcji na spotkanie z drugim człowiekiem. Nie odzwierciedlają rzeczywistości obiektywnie. One mówią tylko o tym, co Ty czujesz, jak Ty dzisiaj widzisz świat, przez pryzmat twoich emocji. Ale ktoś inny może mieć inne spojrzenie na tą samą kwestię. Nie możesz wchodzić w relacje z Bogiem, zapatrzony tylko w swój punkt widzenia. W każdej zdrowej relacji, trzeba umieć zmienić perspektywę patrzenia na drugą stronę. Trzeba umieć spojrzeć na siebie, na życie, na bliźnich oczami Boga.
Bądź wolny od tyranii uczuć.
Czytając Pismo Święte, możesz zauważyć, że Jezus nakazuje postępować wbrew ludzkim uczuciom. Kochajcie waszych nieprzyjaciół. Nie można więc, modlić się z wiarą, mierząc efekty modlitwy za pomocą uczuć. Bóg wie, co czujesz do swoich wrogów, ale nie możesz pozwolić, aby one tobą rządziły. Masz wolność do przyjmowania Słowa Bożego jako fakt, niezależnie od tego, co mówią ci twoje uczucia, emocje, zmysły, intelekt. Nowe życie w wierze, życie w Jezusie Chrystusie to wolność od tyranii emocji, intelektu, zmysłów. Bóg nie ocenia cię przez pryzmat twoich uczuć. Nie zależnie od tego jak się czujesz, dla Boga ważny jest Twój akt woli. Nie ocenia cię także przez pryzmat twoich decyzji, które podejmujesz. Dla niego zawsze jesteś Jego ukochanym, umiłowanym dzieckiem. Nie podobają mu się twoje niektóre wybory, ale nigdy nie rezygnuje z Ciebie. Pamiętaj, Bóg nie zrobi niczego wbrew Tobie. Wszechmoc Boga kończy się tam, gdzie zaczyna się wolna wola człowieka. Możesz więc, wściekać się, złościć, płakać, nie wiedzieć co czujesz. Ale jeśli zawołasz: Boże nie wiem co i jak, ale ufam Tobie, Tyś Pan mój i Bóg mój! To On Cię nie zostawi samego. On Cię napełni swoją miłością, wyleje na ciebie swojego Ducha tu i teraz, gdzie teraz jesteś. Obdarzy Cię łaską pocieszenia i zrozumienia.
Chrześcijańska pewność pochodzi z wiary w Bożą obietnicę zapisaną w Piśmie Świętym.
Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać,
ale miłość moja nie odstąpi od ciebie
i nie zachwieje się moje przymierze pokoju,
mówi Pan, który ma litość nad tobą. (Iz 54,10)
Czy zachwyciłeś się Słowem Bożym? Czy słuchasz Go z zapartym tchem?
Potraktuj Pismo Święte jak słowa od ukochanego. Jeśli kogoś kochasz chcesz z Nim przebywać, chcesz słuchać co do ciebie mówi, chcesz z nim rozmawiać. Jego słowa mocno zapadają w twoją pamięć. Przypomnij sobie jak często wspominałeś swoje rozmowy ze swoją „miłością”. Ja do tej pory przechowuję moje pierwsze listy miłosne. Kiedyś czytałam je bardzo często, nie mogłam doczekać się spotkania. Biblia jest takim listem miłosnym Pana Boga do Ciebie. Możesz dzięki niej poznać Boga, odkrywać Jego wielką miłość do ciebie. Czytaj codziennie Biblię, aż przeczytasz ją całą. Bez czytania i rozważania Słowa Bożego nie można poznać, spotkać i prawdziwie pokochać Boga ani drugiego człowieka, ani odpowiedzieć miłością i zaufaniem na Jego miłość. Bądź spragniony Bożego Słowa, które daje prawdziwe życie.
Często jest tak, że oczekujemy od Boga fajerwerków, nadzwyczajnych cudów, czegoś trudnego, chcemy aby nami potrząsnął. Nie szukamy Go w naszej zwyczajności. Nie umiemy Go tam znaleźć. A Pan przychodzi w prostocie. Tak zaskakująco normalnie, w szarości dnia codziennego. Bóg jest po prostu Słowem, takim zwyczajnym, które codziennie możesz przeczytać na kartach Pisma Świętego. Możesz Go usłyszeć w czytaniach z dnia, słowach poznania wypowiedzianych na czuwaniu, jakimś ledwo słyszalnym natchnieniu twego serca. Możesz otrzymać od Niego odpowiedź na pytania tak, jak ja, w słowach pieśni religijnej śpiewanej podczas Adoracji. Nawet jeśli nie usłyszysz bezpośrednio od Boga słowa, On przekaże ci je przez innych. Może to być ktoś zbyt młody lub za stary, może nie od razu je zrozumiesz i przyjmiesz, ale właśnie tak Bóg przychodzi. Wykorzystuje wszystkie możliwie środki, aby dotrzeć do Ciebie, aby Cię pokierować na właściwe ścieżki. Jedyne co musisz zrobić, to mieć otwarte serce na Jego obecność, na Jego miłość.
Ważne, abyś chciał pójść za tym, co On mówi do ciebie, byś przełamał się i przyjął Jego Słowo, abyś się Nim karmił. Kiedy ostatni raz czytałeś Biblię? Kiedy rozważałeś Boże Słowo? Jego Słowo działa z wielką mocą. Najpierw musisz otworzyć się na Jego zwyczajność, aby dostrzec jak wielkie dzieła już uczynił i które zamierza jeszcze uczynić w twoim życiu.
Poczuj głód Słowa Bożego – to dar, abyś zapragnął karmić się Jego Słowem
Raduj się, że mogłeś spotkać Żywego Zmartwychwstałego Jezusa, że oddałeś Mu swoje życie. Ciesz się, że idziesz Jego drogą, doceniaj chwile, gdy czujesz Jego obecność, ale raduj się również, kiedy odczuwasz pustkę i oschłość. To jest czas, który pomaga Ci uświadomić głód Boga, głód prawdziwej miłości. Czasami dobrze jest odczuć głód Chleba, aby Go docenić. Dlatego trwaj w tych dniach szczególnie przy Bogu, karm się Jego Słowem, szczególnie wtedy, kiedy nic nie czujesz, kiedy dopada cię kryzys wiary.
Jakiś czas temu zrobiłam sobie krótki post Daniela. Jedyne za czym tęskniłam to kromka chleba z masełkiem. Żadne słodycze, żadne mięso, po prostu zwykła kromka chleba. I umacniałam się podczas każdego Namiotu Spotkania (praktyka modlitwy Pismem Świętym praktykowana w Oazie), rozważając Ewangelię z dnia. W każdym z tych dni, czytałam, jak Jezus mówi do uczniów, że: On jest chlebem z nieba, kto spożywa ten chleb nigdy łaknąć nie będzie. On jest chlebem, który daje życie wieczne. Dlatego zachęcam Cię módl się codziennie rozważając Słowo Boże z dnia. Mogą to być wszystkie czytania, możesz rozważyć tylko Ewangelię. To właśnie są Słowa, które dziś Pan, kieruje do Ciebie.
Znajdź w ciągu dnia chwilę, około 15 minut. Usiądź wygodnie. Tak żebyś nie zasnął, ale również, abyś nie skupiał się na niedogodnościach. Metod medytacji jest wiele. Z czasem postaram się je zebrać i opisać w prosty i przystępny sposób. Jednak w każdej z nich najważniejsze jest abyś zawsze, zanim zaczniesz czytać, poprosił Ducha Świętego, aby czytał razem z Tobą, aby pomagał Ci zrozumieć to, co Bóg mówi dzisiaj do ciebie. Abyś nie przegadał tego czasu, ale usłyszał Pana, który przemawia do twojego serca. Dzisiaj można mieć Biblię w telefonie. Można nawet poruszając się środkami komunikacji miejskiej rozważać Pismo Święte. Szczególnie początkującym lub osobom w ciągłym ruchu polecam aplikację Modlitwa w drodze. Można czytać, odsłuchać. Odpowiednia muzyka, komentarze i pytania pięknie poprowadzą Wasze rozważania Ewangelii.
Słuchaj jak Maryja
Maryja usłyszała słowo, a kiedy odpowiedziała na nie Słowo stało się Ciałem. Bez fajerwerków, bez spektakularnych wydarzeń. Po prostu w ciszy serca, w jej izdebce, przyszedł posłaniec Boży. Bóg przychodzi do nas w ciszy serca, w delikatnym powiewie. Maryja, która stała się Matką Słowa Wcielonego, żyła normalnie, poszła pomagać swojej krewnej. Nie oczekiwała na specjalne traktowanie. W jej sercu również mógł zrodzić się lęk i trwoga, jak to będzie, wszak według prawa mogą ją ukamienować. Ale oddała się cała, z tym wszystkim Bogu, który się o Nią zatroszczył. Myślę, że Maryja nie planowała rodzić w stajni, wśród zwierząt, bez pomocy innych kobiet. Jak ona musiała się czuć? Mogła zwątpić w bożą wolę. A jednak, trwała przy Nim do końca. Nawet, gdy jej serce przeszywał miecz boleści pod krzyżem. Trwała, bo ufała, że Bóg wie co robi i że to się tak nie skończy. Cierpiała razem z Jezusem odrzucenie, niezrozumienie. Myślę, że czuła rozpacz, smutek, żal, złość, wątpliwości, ale nie poddała się im. Uczucia i emocje Nią nie rządziły. Trwała przy Swoim Synu do końca. I takiego trwania oczekuje od nas Bóg.
Kiedy dopadają Cię wątpliwości polegaj na Bożym Słowie.
Będziesz mieć dni, kiedy będziesz czuć Bożą obecność, ale przyjdą i ciemne zimne dni, kiedy nie będziesz odczuwał Go. To nie znaczy, że Go nie ma. Ciesz się tymi dniami, kiedy czujesz Jego bliskość, ale nie przestawaj ufać, kiedy tego nie czujesz. Siostra Faustyna, Matka Teresa z Kalkuty, Ojciec Pio również mieli takie dni ciemności. Nie bądź niewolnikiem swoich uczuć. Ufaj Słowu Bożemu. Warto w takich momentach szukać odpowiedniego do twojej sytuacji fragmentu z Pisma Świętego, przepisać na kartkę i nakleić sobie w widocznym miejscu, abyś za każdym razem, gdy na nią spojrzysz rozwiewał swoje wątpliwości i umacniał swoją wiarę w Boga, bo Pan mówi:
Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach. ( Iż 49, 15-16a)
Jeśli wątpisz, że Bóg usłyszał twoją modlitwę przeczytaj :
Ufność, którą w Nim pokładamy, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą. A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb, pewni jesteśmy również posiadania tego, o cośmy Go prosili. (1J 5,14-15)
Jeśli nie możesz pogodzić z popełnionym grzechem, który już wyznałeś podczas spowiedzi, a On Ciągle do Ciebie wraca:
Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. (1J 1,9 )
Korzystaj z Księgi Psalmów. To zbiór 150 doskonałych modlitw, które uczą cię jak zwracać się do Boga w każdej sytuacji twojego życia. Znajdziesz tam odpowiednią modlitwę na każdą okazję. Kiedy czujesz, że dręczy cię diabeł swymi pokusami, pomódl się Psalmem 52. Wyruszając w podróż sięgnij po słowa Psalmu 121. Gdy nie wiesz jak Boga uwielbiać, gdy brakuje Ci słów powtarzaj za psalmistą słowa Psalmu 145 lub 150.
Jeśli tego potrzebujesz prowadź swój dziennik modlitewny. Zapisuj swoje modlitwy, swoje prośby i do każdej z nich przypisuj odpowiedni werset biblijny. Czytaj Biblię, podkreślaj, zaznaczaj, rób notatki na marginesie, albo w specjalnym zeszycie. Kiedy przyjdą dni ciemności, możesz wówczas sięgnąć do swoich zapisków i zobaczyć, gdzie już dotarłeś. Możesz wówczas Bogu dziękować za to, gdzie Cię doprowadził i uwielbiać za to jak kieruje twoimi ścieżkami.
Mój egzemplarz jest już podniszczony, pełno w nim podkreśleń, notatek, zawsze trzymam przy nim ołówek. Ta Święta Księga powinna tak wyglądać, powinna być używana. Dzisiaj częściej korzystam już z wersji elektronicznej, ale kiedy mam sprzyjające warunki, kiedy szczególnie mocno odczuwam głód Słowa Bożego zawsze sięgam właśnie po ten mój wyjątkowy egzemplarz. Dlatego dzisiaj zapraszam cię, byś zaczął regularnie, najlepiej codziennie, karmić się Słowem Bożym. Wówczas zaczną znikać Twoje wątpliwości i zacznie umacniać się twoja wiara.
Na koniec przekazuję Ci słowa, które 17 lat temu napisali mi klerycy, dzisiaj kapłani w Piśmie Świętym, które podarowali mi w dniu mojego Bierzmowania. Mimo, że minęło już tyle czasu, one ciągle są we mnie żywe, i nie tracą na aktualności.
Kiedy wszystko Ci się udaje i czujesz, że tryumfujesz,
klęknij, bierz Biblię i czytaj.
Kiedy wszystko Ci się wali i czujesz, że przegrywasz,
podnieś głowę, bierz Biblię i czytaj.
Tradycyjnie zapraszam do modlitwy Słowami Psalmów 23 i 85
Dodaj komentarz