Mój pradziadek oddał życie za Ojczyznę, a Ty co dla niej zrobisz?
100 – lecie Odzyskania Niepodległości, powrotu Państwa Polskiego na mapy świata to nie tylko Narodowe Święto, to także moje osobiste święto. Oddając tego dnia cześć wszystkim, którzy walczyli za wolną Polskę, moje serce biło szczególnie mocno dla moich dziadków i pradziadków. To dzięki Nim, konkretnym ludziom, mogę dzisiaj żyć w wolnej, niepodległej Polsce. Zapłatą dla wielu z nich były niestety łagry, obozy koncentracyjne i zbiorowe mordy w różnych miejscach Polski. Nasi narodowi bohaterzy, w tym także mój pradziadek nie mają swoich grobów, lub spoczywają w zbiorowych mogiłach. Ale, w polskiej ziemi, którą ukochali do ostatniej kropli, a najpiękniejszym pomnikiem, dla nich jest pamięć w naszych sercach i modlitwach.
Dlatego właśnie nasze rodzinne świętowanie tego dnia rozpoczęliśmy Eucharystią, modlitwą za Ojczyznę i tych, którzy za Nią polegli. Później wzięliśmy udział w uroczystościach przy grobie Nieznanego Żołnierza na Placu Matejki. Podczas lekcji śpiewu pieśni patriotycznych na Krakowskim Rynku, czułam, że śpiewam, o tym, czego doświadczyli moi dziadkowie, konkretni,bliscy mi ludzie, dzięki którym ja żyję.
Tegoroczny apel poległych był dla mnie moim osobistym dziękczynieniem, nie tylko bohaterom, o których się czyta w książkach, ale moim dziadkom, szczególnie mojemu pradziadkowi Janowi Cygankowi, zamordowanemu w Kaliskach 26 października 1939 roku. Podczas wyczytywania wszystkich, którym zawdzięczamy Niepodległość, czułam obecność tych wszystkich, którzy całe swoje życie oddali Ojczyźnie. Po moich policzkach łzy same spływały. Szczególnie mocno i osobiście zabrzmiało dla mnie wezwanie osób, które zginęły w obozach koncentracyjnych i innych miejscach zbiorowych mordów. Poczułam wówczas, że mój pradziadek i moi dziadkowie są tu teraz z nami.
Jan Cyganek, mój pradziadek, był jednym z wielu bohaterów działającym na rzecz odrodzenia Naszej Ojczyzny. Brał udział w Powstaniu Wielkopolskim i współtworzył oddziały Straży Ludowej na Pomorzu. Dzięki ich pracy i odwadze udało się doprowadzić do zrzucenia jarzma pruskiego na ziemi Gniewskiej. Dbali także, by Niemcy opuszczający Polską ziemię, nie ograbili jej doszczętnie.
27 stycznia 1920 roku Wojsko Polskie wkroczyło na Pomorze. Na granicy miasta Gniewu, na moście na rzece Wierzycy Wojsko Polskie zostało powitane przez mojego pradziadka Jana Cyganka i burmistrza Gniewu Klemensa Teclaffa w otoczeniu Szwadronu Straży Ludowej w strojach krakowskich. Odegrano Hymn Polski, a na moście zetknęły się dwie szable – Powstańca Pomorskiego i dowódcy Bataliony Wojska Polskiego. Meldunek powitalny brzmiał:
Ja, Jan Cyganek, przywódca Szwadronu Straży Ludowej miasta Gniewu, przekazuję Wam, Panie Majorze i Wam, Żołnierze Wojska Polskiego prastarą ziemię Polską po wsze czasy, pod skrzydła Orła Polskiego, której przenigdy nie oddacie w obce ręce, a bronić będziemy wszyscy, do ostatnich sił i tchu. Tak nam dopomóż Bóg!
Pradziadek nie spodziewał się, że tak szybko przyjdzie mu wypełnić dosłownie słowa z tej przysięgi. Właśnie ze względu na swoją działalność patriotyczną, za walkę o odzyskanie niepodległości Polskiego Pomorza, znalazł się na liście do rozstrzelania przez Niemców podczas II wojnie światowej. 26 października 1939 roku wywieziono go wraz z innymi więźniami do Lasu Kaliskiego koło Kartuz na egzekucję. Rozstrzelano wszystkich, z wyjątkiem mojego pradziadka.
Po zgładzeniu wszystkich więźniów Gestapowiec Kurt Guthjar, landrat Herbert Busch i komisarz policji Borkenen znęcali się nad nim. Busch bił go kijem z trzciny po głowie, aż do krwi. Kurt Guthjar zadał mu kilka ciosów sztyletem. Skrwawiony, jęczący w agonii człowiek czekający tylko na śmierć usłyszał na koniec, jak jego kat mówi do esesmanów z plutony egzekucyjnego: Dla tej świni to szkoda naboi. On musi zdechnąć jak dziki pies –tyle tylko jest wart. Wziął stojącą opodal łopatę i zamordował Pradziadka rozwalając mu głowę łopatą. Wyraźnie zadowolony ze swojej zbrodni wypił później koniak z Guthjarem, Borkiensem, Luxem i Mulbrechtem.
Taką cenę przyszło zapłacić tym, którzy tworzyli o Niepodległą Polskę. Zamiast wdzięczności i spokojnego życia, była walka, konspiracja, tortury, kula w tył głowy, zbiorowe mogiły. A ich rodziny trafiały do obozów koncentracyjnych. Jego żona, Małgorzata oraz synowie trafili do obozów koncentracyjnych: Stutthof, Sachsenhausen – Oranienburg i Ravensburg. Prababcia farbowała włosy węglem, bo jak któraś kobieta siwiała, to szła do gazu. Mieli szczęście doczekać wyzwolenia obozów. Pomagała im córka pradziadków, Irena, śląc paczki z Tarnowa (teren Generalnej Guberni), gdzie wraz z narzeczonym prowadzili tajne nauczanie.
Niestety o naszą wolność przez te 100 lat jeszcze długo musieliśmy jako naród walczyć. Najpierw II wojna światowa, później komunizm. Wolność nigdy nie jest dana na zawsze. To od nas zależy jak ją wykorzystamy i czy ją zachowamy. Wciąż wierzę, że Polacy nie zniszczą, nie zmarnują tej ofiary życia złożonej przez naszych przodków. Mam nadzieję, że my, młode pokolenie nie zawiedziemy naszych dziadków. Mam nadzieję, że ja nie zawiodę mojego pradziadka -mojego bohatera.
Pamiętajmy więc, że wraz z I wojną światową zaczął się proces odzyskiwania naszych ziem i odbudowywania naszej Ojczyzny. Nie był to jeden akt, tylko wielka praca i poświęcenie milionów Polaków ówczesnego czasu. Gdyby nie sukcesy Polskich żołnierzy w I wojnie światowej, gdyby nie ich determinacja w dążeniu do wolności Polski, nie byłoby Niepodległej Polski w podpisanym 11 listopada 1918 roku Porozumieniu w Compiègne. Gdyby nie determinacja Polaków, szczególnie ze spornych terenów, takich jak mój Pradziadek Jan Cyganek, Polska dzisiaj nie miałaby dostępu do morza, nie mielibyśmy Śląska. Dzisiejszy dzień, to umowna data, dla trwającego kilka lat procesu odzyskiwania wolności naszego Państwa. Świętując dzisiaj pamiętajmy o tych, którzy przez kolejne lata dalej walczyli o wolność dla całej polskiej ziemi, o wszystkich znanych i nieznanych bohaterach.
Dzisiejszą Polskę tworzymy my wszyscy od prawa do lewa, od Wschodu do Zachodu, z Północy na Południe, od Bałtyku po Tatry – My wszyscy Polacy.Ty i ja dzisiaj nie musimy umierać, ale możemy budować i tworzyć silną, wspaniałą Ojczyznę, za którą walczyli nasi dziadkowie i pradziadkowie. Zamiast narzekać, na to, co się w niej nie podoba, odpowiedz sobie na pytanie, co Ty możesz zrobić dzisiaj dla Polski? Oni dla Polski poświęcili wszystko. Walczyli do ostatniej kropli krwi. Mój pradziadek oddał za nią życie. Może i Twój dla niej umarł.
Dodaj komentarz